Tag Archive for: badania

3 etapowe podejście do stresu wg Państwa Crum

3 etapowe podejście do stresu wg Państwa Crum

Cześć,

Jako, że nie istnieje jedna najwspanialsza i uniwersalna „metoda” na stres, dzisiaj wzięłam na tapet inne inne podejście do tego zagadnienia.

Państwo Crum połączyli podejście kołczingowo-medytacyjne z doktorskim w obszarze psychologii i opracowali trzyetapowy schemat zachowania w sytuacji stresowej. Ich artykuł ukazał się w 2015 roku w Harvard Business Review i dzisiaj go będę omawiać. Wszelkie propsy należą się jego autorom.

Alia i Tom Crum bazują na ciekawym stwierdzeniu, opartym na autorskich badaniach[1]. Według nich, gdy w sytuacji stresowej podchodzimy do stresu przyjaźnie, uznając, że „stres (nas) wzmacnia” wykazujemy większą wydajność w pracy i mniej szkodliwych skutków zdrowotnych w porównaniu z osobami, które twierdzą, że „stres (nas) osłabia”.

Na tych fundamentach opracowali trzytapowe podejście do reagowania na presję.

Krok 1: Zobacz stres

W kroku pierwszym chodzi mniej więcej o to, by nie zaprzeczać napięciu, które czujemy, a zamiast tego je zaakceptować i uwidocznić. Jak to zrobić? Nazwać po imieniu swoje odczucia w stresowej sytuacji, np: „Jestem zestresowana stanem zdrowia mojej babci.” lub „Jestem zestresowany wystąpieniem przed całą klasą.” Państwo Crum powołują się tutaj na badania Matta Liebermana[2], które obrazują, jak samo uświadomienie sobie stresu może przenieść reaktywność w mózgu z automatycznych i reaktywnych obszarów mózgu do tych, w których myślimy świadomie i celowo. W ten sposób jesteśmy bardziej świadomi swoich myśli i reakcji i, na chłopski rozum, mamy na nie większy wpływ.

Dzięki temu możemy zauważyć jak reagujemy na takie napięcie. Jakie objawy u siebie obserwujemy? Brak apetytu i zaciśnięte gardło, czy raczej zajadanie? Nadmierna potliwość, czy zwiększone pragnienie? Jakich emocji doświadczasz? Złość, strach, smutek? Autorzy twierdzą, że samo zauważenie takich reakcji pozwala nam zmniejszyć napięcie. Takie podejście proponuje też Karen Lawson, dr medycyny z Uniwersytetu w Minnesocie[3]

Krok 2: Posiądź stres

Posiądź, powitaj, zaakceptuj stres. Dlaczego? Bo stresujemy się tylko na rzeczami, na których nam zależy. Stres pokazuje, że coś ma dla nas znaczenie. Uświadamiając to sobie wyzwalamy „pozytywną motywację”, bo przecież nie wszystkie rzeczy, na których nam zależy przychodzą łatwo. Czasami musimy zmierzyć się z przeciwnościami i to jest OK.

Autorzy przywołują tu metaforę, pomocną do opisania tego stanu: „To tylko zimna, ciemna noc na zboczu Everestu.” Całkiem pomysłowe. Chciałam wymyślić swoją własną i ją tu opublikować, ale nic, co przyszło mi do głowy nie było aż tak trafne. W każdym razie, chyba wszyscy wiemy, że wspinaczka na Everest nie jest błahostką. Tak jak: skończenie studiów, wybudowanie domu, wychowanie dzieci, czy zorganizowanie ślubu. Wyobrażam sobie, że wszystkie te rzeczy są (mniej lub bardziej) stresujące.

W artykule dla New York Times[4], Alia Crum zachęca nas, by w stresującej sytuacji spróbować uzupełnić następujące zdanie:

„Jestem zestresowany [wstaw stresor z kroku pierwszego], ponieważ bardzo zależy mi na…”

Pochyliłam się nad tym punktem i doszłam do wniosku, że skoro stresujemy się rzeczami, na których nam zależy, a które nie przychodzą gładko, to może pomogłoby również obniżenie oczekiwań w trakcie. Cel mamy określony, ale może odpuścić konkretne oczekiwania, co do drogi, jaką powinniśmy przejść, by ten cel osiągnąć? Taka dygresja.

Krok 3: Użyj stresu (na swoją korzyść)

Krok trzeci to po prostu przeformułowanie swojej reakcji na stres, na coś korzystnego. Tylko – jak to zrobić ja się pytam?

Wróćmy do początku. Stres jest złożonym procesem. Obejmuje zestaw reakcji psychologicznych, fizjologicznych i behawioralnych[5]. Chociaż zwykle uważa się go za negatywną reakcję, stres w rzeczywistości stanowi kluczowy proces zapewniający nasze przetrwanie.

Kiedy czujemy stres, organizm produkuje specjalne hormony, które pobudzają ciało i umysł, by pomóc nam się rozwijać i sprostać obecnym wydarzeniom. Jednakże, gdy nie długo nie potrafimy sobie poradzić ze stresorem lub jeśli istnieje ciągła ekspozycja trudne sytuacje, stres może stać się szkodliwy. Dowody wskazują, że w każdym z tych dwóch kontekstów stres jest trwałym czynnikiem rozwoju stanów psychopatologicznych[6,7].

Chociaż reakcja na stres może być szkodliwa, autorzy przekonują, że w wielu przypadkach (krótkotrwałego stresu), nasze hormony uwalniają do organizmu substancje chemiczne, które odbudowują komórki, syntetyzują białka i wzmacniają odporność, pozostawiając organizm jeszcze silniejszym i zdrowszym niż wcześniej[8].

W obliczu stresujących wydarzeń ludzie podejmują autonomiczne i kontrolowane wysiłki, aby zmniejszyć negatywny wpływ i zmaksymalizować pozytywny wpływ, jaki może wywołać każda konkretna sytuacja. Generalnie proces ten określany jest jako regulacja emocji[9]. Sugeruje się, że termin regulacja emocji może być rozumiany szeroko, obejmując regulację wszystkich reakcji emocjonalnych, od emocji podstawowych po złożone stany nastroju, a także regulację życia codziennego[10].

No dobrze, ale adaptując tę strategię do obecnej sytuacji (luty, 2022) ja to rozumiem tak, że możemy skierować (krótkotrwały) stres związany np. z wiadomościami o wojnie na Ukrainie, jako energię do działania – do zrobienia czegoś roztropnego i korzystnego. Na przykład zamiast siedzieć cały dzień z nosem w wiadomościach, możemy (po zaakceptowaniu wszystkich emocji) wypisać wszytskie rzeczy, które jesteśmy w stanie zrobić, tak, by było to zgodnie naszymi wartościami i możliwościami. Możemy zastanowić się, jak konkretnie możemy pomóc w tej sytuacji. Czy i jak to zadziała na nasze poradzenie sobie z sytuacją stresową? Nie wiem, ale możemy spróbować.

Mój komentarz na koniec

Robiąc swój research nie trafiłam na więcej innych, niezależnych badań na temat takiego podejścia do sytuacji stresowych. Ten paradygmat możemy wypróbować lub/i potraktować, jako ciekawostkę (bo w dużej mierze nie postrzegamy stresu jako potencjalnie wzmacniającego, wręcz odwrotnie). Wirus, wojna i nasze reakcje na wszystko, co się teraz dzieje na świecie jest niezwykle złożone. Każdy z nas przeżywa to po swojemu. Kluczem w w nowych podejściach do radzenia sobie ze stresem jest moim zdaniem otwartość na nowe możliwości i badania. Bądź co bądź dążymy do tego, żeby poznać prawdę, a nie żeby mieć zawsze rację.

O autorach

  • dr Alia Crum jest psycholożka i badaczka w Stanford Mind i Body Lab na Uniwersytecie Stanforda, tutaj znajdziecie jej badania.
  • Thomas Crum jest prezenterem w dziedzinie rozwiązywania konfliktów, maksymalnej wydajności i zarządzania stresem. Do jego klientów korporacyjnych należą m.in. Sony Pictures, Sandia National Labs, Intel. Tom jest też nauczycielem Aikido.

Źrodła, jak zwyklem znajdziesz TU.

Życzliwe mówienie do siebie jest ważne

życzliwe-mówienie-do-siebie-jest-ważne

?

Jak często mówicie do siebie krytycznie, pochopnie oceniacie swoje działania i odczuwacie poczucie winy za rzeczy, które nie wyszły tak, jak planowaliście? Czy w tych sytuacjach próbowaliście praktykować życzliwość wobec samego siebie?

Słowa mają moc! Wiele badań sugeruje, że życzliwe mówienie do siebie może mieć pozytywny wpływ na nasze zdrowie psychiczne i ogólne samopoczucie.

?W badaniach przeprowadzonych przez Neff (2003, 2011) skupiono się na pojęciu „samooceny współczującej”, czyli pozytywnego i akceptującego podejścia do samego siebie. Wyniki wskazują, że samoocena współczująca koreluje z większą odpornością na stres, mniejszą tendencją do depresji i lęku oraz z większą umiejętnością radzenia sobie z trudnościami emocjonalnymi.
?A w badaniu przeprowadzonym przez Breines i Chen (2012) badacze wykazali, że samokrytyka i negatywne mówienie do siebie zwiększają poziom kortyzolu, hormonu stresu, podczas gdy życzliwe mówienie do siebie może zmniejszyć poziom kortyzolu.

?✨?Jak widać, życzliwe mówienie do siebie jest ważne! Dlatego warto podjąć decyzję o traktowaniu samego siebie z szacunkiem, akceptacją i empatią, tak jak traktuje się przyjaciela. Każdy z nas zasługuje na miłość i szacunek, także i zwłaszcza od samego siebie. Bądźmy sobie przyjaciółmi!


Źródła znajdziesz TU.

Nadzieja – iskierka światła w ciemności

Nadzieja - iskierka światła w ciemności

W życiu zdarzają się trudne chwile, które sprawiają, że tracimy wiarę w siebie i przyszłość. Jednak nawet w najciemniejszych momentach warto trzymać się nadziei, która daje nam siłę i motywację do dalszej walki.

APA (Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne) definiuje nadzieję, jako:

„oczekiwanie, że ktoś będzie miał pozytywne doświadczenia lub że potencjalnie zagrażająca lub negatywna sytuacja się nie zmaterializuje lub ostatecznie doprowadzi do korzystnego stanu rzeczy. W literaturze psychologicznej nadzieja była opisywana na różne sposoby, w tym jako siła charakteru ; emocja; składnik motywacji, który ma kluczowe znaczenie dla osiągnięcia celu; mechanizm ułatwiający radzenie sobie ze stratą, chorobą i innymi istotnymi stresami; lub zintegrowaną kombinację tych funkcji”. Nadzieja jest również powiązana z optymizmem — nastawieniem lub poglądem, że wydarzy się coś dobrego, a czyjeś życzenia lub cele zostaną ostatecznie spełnione. W tym sensie nadzieja jest niezbędna do wyznaczania i ostatecznego osiągania celów.

Znaczenie nadziei w naszym życiu jest nie do przecenienia:

  • Ludzie, którym towarzyszy nadzieja odczuwają więcej pozytywnych emocji, poczucia celu i znaczenia, lepsze samopoczucie i mniejszą samotność [1] – na podstawie badania na 13 000 uczestników,
  • Nadzieja wiąże się z lepszymi wynikami w zakresie zdrowia fizycznego: są zdrowsi, mniej chorują przewlekle, mają mniejsze ryzyko raka i mniej problemów ze snem [1] – na podstawie badania na 13 000 uczestników,
  • Nadzieja wiąże się z lepszym samopoczuciem i jest ważnym atrybutem sprzyjającym pozytywnemu rozwojowi młodzieży [2] – wykazano w 6-letnim badaniu na 975 nastolatków,
  • Nadzieja może pomóc w poprawie: samopoczucia, jakości życia, przygnębienia, umiejętności radzenia sobie [3] – wykazano w przeglądzie 22 badań z 2015,
  • Osoby o dużej nadziei wykazują lepsze wyniki sportowe, akademickie, zawodowe i zdrowotne [4] – wykazano w badaniu z 2010,
  • Nadzieja służy jako bufor przed negatywnymi i stresującymi wydarzeniami życiowymi – im wyższy poziom nadziei, tym mniejszy wpływ stresujących wydarzeń na samopoczucie psychiczne [5] – według pracy naukowej z 2008.

Krótko mówiąc, nadzieja jest kluczowym elementem naszego dobrego samopoczucia emocjonalnego i psychicznego. Jest też potężnym motywatorem, który pozwala nam iść naprzód, nawet w najtrudniejszych czasach.

Ale co zrobić, gdy „jestem kiepski” w utrzymywaniu nadziei? Na nasze szczęście, można się nauczyć mieć więcej nadziei, ponieważ jest to umiejętność dostępna dla większości osób. Psychcentral w artykule z 2022 [6] podaje nam kilka rad, jak to zrobić:

  • Pomyśl o swoich celach jak o wyzwaniach. Konsekwentnie wyobrażaj sobie, jak będziesz się czuł, kiedy je osiągniesz.
  • Bądź elastyczny i kreatywny. Opracuj plan A, B, C, D itd.
  • Zwiększ swoją motywację. Z jakich mocnych stron możesz skorzystać, aby osiągnąć swoje cele? Co obecnie działa u Ciebie? Kiedy odnosiłeś sukcesy w podobnych sytuacjach i dlaczego?
  • Spodziewaj się przeciwności. Pamiętaj, że większość wartościowych rzeczy nie przychodzi łatwo. Postaraj się wytrwać, nawet w stresujących warunkach. Pomoże to rozwinąć umiejętności radzenia sobie, które będą nadal pomagać w osiąganiu celów pod presją.
  • Rób krok po kroku. Jeśli masz trudności z osiągnięciem swoich celów, pomyśl o jednym małym kroku, który możesz zrobić każdego dnia. Utrzymuj cele wysoko, ale realistyczne.
  • Podejdź z humorem. Kiedy czujesz się beznadziejnie, obejrzyj zabawny film. Badanie z 2003 roku [7] wykazało, że śmiech może zwiększyć nasz poziom nadziei.
  • Czerp siłę od innych. Kiedy czujesz się zniechęcony, posłuchaj inspirującego podcastu lub przeczytaj historię kogoś, kto osiągnął cele i pokonał przytłaczające przeszkody.

Dodatkowo, w PsychologyToday z 2021 [8] czytamy, że pomóc mogą następujące elementy:

  • Ustal jasne, konkretne, skoncentrowane i realistyczne cele, a następnie podziel każdy cel na możliwe do wykonania kroki.
  • Monitoruj cienką granicę między tym, co aspiracyjne, a tym, co możliwe do osiągnięcia. 
  • Pielęgnuj nastawienie na rozwój: przyjmij ideę, że możesz się rozwijać, nawet w obliczu przeciwności losu.
  • Dostosuj cele do wartości: kiedy cele są bardzo istotne (ważne dla ciebie, twojej pracy, rodziny lub społeczności), łatwiej jest wprowadzać zmiany.
  • Regularnie przyjmuj perspektywę: możliwość obserwowania swojego postępu to doskonały sposób na ożywienie wiary w przyszłość.

Powinniśmy jednak pamiętać, że: nadzieja, podobnie jak każde inne uczucie, może czasami przynieść ból i rozczarowanie. Istnieją sytuacje, w których trzymanie się nadziei może być szkodliwe dla naszego dobrostanu emocjonalnego i psychicznego. Na przykład, jeśli mamy nadzieję na coś nierealnego lub niemożliwego do osiągnięcia, to trzymanie się takiej nadziei może nas skłonić do utrzymywania fałszywych przekonań i utrudnić nam radzenie sobie z rzeczywistością [9,10].

Ponadto, skrajne utrzymywanie się nadziei, bez równoczesnego podejmowania konkretnych działań, może prowadzić do bierności i braku postępu w osiąganiu naszych celów. W takim przypadku, trzymanie się nadziei może stać się przeszkodą dla naszego rozwoju [11].

Podsumowując, nadzieja jest ważnym uczuciem, które może pomóc nam przejść przez trudne czasy i motywować do osiągnięcia celów. Jednak, trzymanie się nadziei powinno iść w parze z aktywnym podejściem do życia i podejmowaniem konkretnych działań, a także powinno być realistyczne i dostosowane do naszych możliwości.

Źródła, jak zwykle znajdziesz TU.

Które produkty spożywcze są dobre dla zdrowia psychicznego?

ktore-produkty-spozywcze-sa-dobre-dla-zdrowia-psychicznego

Na grafice przedstawiłam swoje ulubione napoje, owoce i warzywa, które według badań mogą pozytywnie wpłynąć na naszą głowę 🙂 Zdrowa relacja z jedzeniem jest jedną z form dbania o siebie. Jest wiele składników odżywczych, które wspierają pracę naszego układu nerwowego. Myślę, że warto je znać. A są to między innymi: kwasy omega-3 i omega-6, witaminy z grupy B i witamina D, tryptofan, produkty fermentowane, magnez i cynk.

Produkty spożywcze, które mogą pozytywnie wpłynąć na nasze zdrowie psychiczne:

  • kawa [1]
  • kakao [2]
  • winogrona [3]
  • borówki [3]
  • zielona herbata [3]
  • orzechy włoskie [4]
  • nasiona chia [4]
  • groszek [4]
  • pestki dyni [4]
  • fasola [5]
  • awokado [6]
  • pomidory [7]
  • wiśnie [8]
  • kombucha [9]
  • ogórki kiszone [10]
  • papryka [11]
  • parmezan [12]
  • czarna porzeczka [13]
  • maliny i jeżyny [14]
  • ryby [15]

Czy to oznacza, że należy jeść tylko te produkty? Nie. 😉 Zachęcam do zgłębienia wpływu Waszych ulubionych produktów na zdrowie. Pamiętajmy też o zrównoważonej diecie i o tym, żeby ograniczać produkty przetworzone. Badania na roślinożercach z 2021 [16] wykazały, że ci, którzy lubią przetworzoną żywność, są bardziej podatni na depresję niż ich rówieśnicy, których dieta jest bogata w świeże produkty. To nie wszystko, bo w badaniu opublikowanym w British Journal of Psychiatry [17] przeanalizowano wzorce żywieniowe i ryzyko depresji u 3486 uczestników w okresie pięciu lat. Osoby spożywające pełnowartościową żywność zgłaszały mniej objawów depresji w porównaniu z osobami, które spożywały głównie przetworzoną żywność.

Dajcie znać w komentarzu, które z wymienionych produktów lubicie najbardziej!

Głównym źrodłem i inspiracją do stworzenia tej grafiki była kartka z książki „Samopomocownik” (autorka: Natalia Ziopaja). W czwartek pojawi się recenzja!

Źródła, jak zwykle znajdziecie TU.

„Jak zmienić złe dni na lepsze” – recenzja książki

Tą jesienią przeczytałam kolejną premierę poradnika do samopomocy i chętnie podzielę się z Wami swoją opinią.

#StresKilerWspółpracuje

Autorką “Jak zmienić złe dni na lepsze” jest dr Julie Smith, której misją, jak mówi, jest “pomaganie jak największej liczbie ludzi w rozwoju”. Ponieważ dr Smith jest gwiazdą TikToka, wydaje się, że jej książka powstała w odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania w DM’ach. Jest to więc zestaw porad i narzędzi na różne tematy: od motywacji po ból emocjonalny, nabieranie pewności siebie i to, jak być szczęśliwym. Odpowiada m.in. na pytania: jak poprawić jakość swojego życia, jak zmniejszyć stres i jak obcować z trudnymi emocjami.  

Ten poradnik do samopomocy jest napisany prostym, nieakademickim językiem, logicznie i zwięźle, co sprawia, że czyta się go bardzo szybko. Każdy rozdział traktuje o innym problemie, podając przyczyny, przykłady i konkretne narzędzia do pracy nad nim. Te autorka czerpie z terapii DBT, ACT i CAT. Pod koniec każdego podrozdziału znajdziemy podsumowanie i punkty do zastanowienia się, które dodatkowo porządkują wiedzę i stymulują do rozwoju. A na większy głód wiedzy, na końcu książki autorka przedstawia materiały uzupełniające.

Najbardziej zaskoczył i spodobał mi się rozdział o weryfikacji swoich wartości życiowych i związanych z nimi codziennymi zachowaniami. Rzeczywiście jest to postawa tak rzadko poruszana w innych źródłach. Szanuję też to, że autorka nie jest przesadnie pozytywna. W wielu miejscach podchodzi z ironią do powszechnych porad udzielanych w Internecie, a jednocześnie sama opiera się na badaniach naukowych.

Myślę, że znaczek z okładki dobrze oddaje książkę. Jest to rzeczywiście „pierwsza pomoc emocjonalna” i sprawdzi się u kogoś, kto nie ma wiedzy i doświadczenia w psychologii. W większości nie były to dla mnie nowe informacje, ale zaznaczyłam wiele fragmentów, ponieważ sposób przedstawienia wiedzy i narzędzi zainspirował mnie do zrobienia postów i grafik na ten temat.

Ta pozycja to kilka poradników w jednym. Dostarcza szerszego punktu widzenia, sposobów i narzędzi do tego, jak pielęgnować swoje zdrowie psychiczne, więc można rzec, że jest podstawą dla każdego.

Dziękuję wydawnictwu @Feeria za przesłanie tej książki w zamian za uczciwą recenzję.

Moja ocena: 4/5

Link do książki: https://www.empik.com/jak-zmienic-zle-dni-na-lepsze-smith-julie,p1295948684,ksiazka-p

O autorach:

Dr Julie Smith – psycholożka kliniczna certyfikowana przez Brytyjskie Towarzystwo Psychologiczne (BPS) i zarejestrowana w Radzie Zawodów Opieki Zdrowotnej (HCPC) , członkini Brytyjskiego Stowarzyszenia Psychoterapii Behawioralnej i Poznawczej (BABCP), edukatorka, blogerka. Ma rozległe szkolenie kliniczne w zakresie terapii psychologicznych:

  • Terapia poznawczo-behawioralna (CBT)
  • Terapia Skoncentrowana na Współczuciu (CFT)
  • Terapia Akceptacji i Zaangażowania (ACT)
  • Praca oparta na zintegrowanej terapii poznawczo-analitycznej (CAT)
  • Dialektyczna terapia behawioralna (DBT)
  • Rozmowa motywacyjna (MI)

Budowanie nawyku – oczekiwania vs. rzeczywistość

budowanie nawyku

W sierpniu zauważyłam różnicę ? między oczekiwaniami a rzeczywistością budowania nowych nawyków. Wow… w tym procesie musimy być ekstremalnie wyrozumiali – dla siebie i innych.

Na przykład, gdy prosimy partnera/partnerkę o wkładanie brudnych rzeczy do zmywarki zaraz po zjedzeniu – nie oczekujmy, że *nagle* z dnia na dzień zmieni on/ona swój kilkuletni nawyk odkładania brudnych naczyń do zlewu. Wyrobienie nawyku wymaga czasu, a długość tego procesu różni się u każdego z nas i względem danej czynności (niektóre nawyki mogą powstać szybciej niż inne).

?Według niektórych badań [1] wyrobienie nowego nawyku zajmuje od 18 do 254 dni i te same badania wskazują, że potrzeba średnio 66 dni, aby nowa czynność weszła nam w krew.
Zmiana wymaga też determinacji, motywacji, wsparcia i systematyki. Zaczynajmy jak zwykle małymi krokami ?

☕Macie jakiś nawyk, który planujecie zbudować?

Źródło:

[1] Lally P, van Jaarsveld CHM, Potts HWW, Wardle J. Jak powstają nawyki: Modelowanie powstawania nawyków w świecie rzeczywistym . Eur J Soc Psychol . 2010;40(6):998-1009. doi:10.1002/ejsp.674

Przeczytaj także…