„Recepta na szczęście” – czy istnieje? Moja opinia o książce
Staram się zamieszczać wpisy, które są pomocne dla różnych grup moich odbiorców. Jeżeli w związku z wojną w Ukrainie nie chcesz sięgać po taki kontent, to w pełni rozumiem. Możesz go ominąć lub wrócić do niego później. Ponieważ każdy z nas może przeżywać ten okres inaczej, uszanuj proszę, że post może być pomocny dla innych. Dziękuję.
„Recepta na szczęście” – po zobaczeniu tego tytułu przewróciłam oczami. Kolejny poradnik o tym samym. Jednak, gdy poczytałam o autorce, okazało się, że Dr. Robyn L. Gobin to bardzo barwna i ciekawa postać. Ta edukatorka i nauczycielka mindfulness jest licencjonowaną psycholożką kliniczną, która prowadzi badania m.in. w dziedzinie PTSD i różnorodności kulturowej.
Zaczęłam więc lekturę. #StresKilerWspółpracuje
Książka ma 8 rozdziałów, w których autorka po kolei omawia 6 wymiarów szczęścia i zdrowia: fizyczny, społeczny, intelektualny, zawodowy, duchowy i emocjonalny. Spodobała mi się praktyczna budowa rozdziałów: “zacznij tu, jeśli…”, omówienie tematu, strategie i ćwiczenia oraz podsumowanie w punktach (to pozwala usystematyzować wiedzę).
Chociaż niektóre porady wydawały się tak oczywiste, że początkowo wzdychałam, to jednak omówione i przedstawione, jako małe, konkretne kroki nabierały dla mnie znaczenia. To nie jest poradnik typu “jeśli masz problem, to zajmij czymś innym”. Nie znalazłam tu wodolejstwa i motywacyjnego bullshitu. Znalazłam tu konkrety, np.: ćwiczenie na stopniowe rozluźnianie mięśni, na zmianę nastawienia poprzez zmianę perspektywy, na zbadanie trafności naszych emocji albo na zwiększenie poziomu satysfakcji z życia zawodowego. Te ćwiczenia pozwalają stawić czoła wyzwaniom i opracować plan działania. Doprowadzają do jeszcze lepszego poznania siebie i zauważenia problemów.
Przy czym autorka podchodzi do nas bardzo empatycznie. Rozumie, że wypracowywanie nowych nawyków jest czasochłonne, a w trakcie zmian możemy się pogubić, zdemotywować lub napotkać przeszkody. Dziwnie to zabrzmi, ale poczułam się zaopiekowana przez tę książkę.
Wady? Niektóre porady do bólu przypominały mi instrukcję otwierania lodówki, jak np. wskazówki, jak nawiązywać przyjaźnie. Z drugiej strony, czasami nawet oczywistych rzeczy nie wdrażamy do swoich działań rozwojowych, więc zwłaszcza dla początkujących mogą okazać się pomocne. Poza tym czasami przewijało się słowo “afirmacje”, za którymi nie przepadam. Zamknęłam też jedno oko przy poradach o odżywianiu, bo skłaniam się bardziej w stronę jedzenia intuicyjnego.
Ogólnie ten poradnik przypomina mi dobre szkolenie rozwojowe, z tym że nie boli tak bardzo po kieszeni. Omawiane strategie pomagają czytelnikom w zadbaniu o konkretny aspekt siebie, a najlepsze jest to, że nie musimy go czytać chronologicznie (kolejność czytania rozdziałów jest dowolna). Porusza najczęstsze, ale “zręczne” tematy. Nie bierze na tapet np. radzenia sobie z traumą, żałobą, czy nagłą utratą pracy. W takich przypadkach autorka otwarcie mówi o terapii: “Terapia to jeden z najlepszych prezentów, jakie możesz sobie dać”.
Uważam, że jest to dobra książka dla zaczynających rosnąć? Jeśli jesteście nowi w świecie samopomocy, możecie od niej zacząć. „Recepta na szczęście” powie Wam, jak macie żyć? Jeśli szukacie odpowiedzi na to trudne pytanie i jesteście gotowi na zmianę, to polecam.
Książki o samodbaniu są w dzisiejszych czasach bardzo potrzebne. Dziękuję Zwierciadlo.pl za przesłanie książki i współpracę.
P.S. Magazyn Zwierciadło cały dochód ze sprzedaży e-prenumerat przeznacza teraz na pomoc osobom z Ukrainy.
Moja ocena: 4/5
Link do książki: https://www.empik.com/recepta-na-szczescie-gobin-robyn,p1293706428,ksiazka-p
O autorce:
- Dr. Robyn L. Gobin – licencjonowana psycholożka kliniczna, z doświadczeniem w zakresie traumy interpersonalnej i leczenia stresu pourazowego, edukatorka, mówczyni i nauczycielka mindfulness, której pasją jest pomaganie kobietom na całym świecie. Robi ciekawe badania m.in. na temat traumy, PTSD, różnorodności kulturowej oraz radzenia sobie.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!