Gorszy dzień?
👉🏼Kolejna rzecz, którą porzuciłam, by życie stało się lepsze, to katowanie się skomplikowanymi rzeczami (czynnościami) w gorsze dni.
Jeżeli w takie dni coś przyprawia mnie o taki 😵 lub taki 😥 wyraz twarzy, odpuszczam, zostawiam to i skupiam się na łatwych czynnościach, które są w zasięgu i które jestem w stanie zrobić.
✨To, co wydaje mi się teraz trudne, zostawiam na potem, na moment, w którym będę gotowa podjąć się ogarnięcia tematu lub będę gotowa na wyzwania ogólnie.
🙃Staram się, choć nie zawsze się to udaje. Codziennie przecież mamy obowiązki, które przekładają się na nasze saldo finansowe, czy przetrwanie jako takie (picie, jedzenie).
😏Staram się jednak wtedy tak spriorytetyzować zadania, by się nie przeciążyć, bo zauważyłam, że to tylko pogarsza sytuację – mam jeszcze gorszy humor, a zrobione zadania zawierają głupie błędy, które potem trzeba poprawiać.
🤷🏼♀️Jest mi daleko od prokrastynacji, ale zaobserwowałam, że przez takie odpuszczenie, niektóre sprawy same się rozwiązują i nawet nie muszę do nich wracać.
🤔Czy Wy macie takie same doświadczenia? Pamiętam, że będąc w depresji, takie podejście ratowało mi dzień.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!