Czy szczęścia można się nauczyć? Recenzja książki.
#StresKilerWspolpracuje
Recenzja książki „Jak nauczyć się szczęścia w każdych warunkach”
Tak, to kolejna z tych puderkowych okładek 🙂 Zadowolona z poprzedniej pozycji autora Thomasa D’Ansembourga: „Przestańmy być grzeczni, bądźmy sobą” i dzięki uprzejmości wydawnictwa Feeria, sięgnęłam po kolejny twór belgijskiego psychoterapeuty.
Książka „Jak nauczyć się szczęścia w każdych warunkach” różni się od poprzedniczki. Jest to, jednym słowem, rozprawa o życiu. Skierowana do osób otwartych, świadomych, szukających sensu życia i… lubiących zdania podwójnie złożone 🙂 To poradnik i jednocześnie pełna metafor, anegdot i przykładów praca filozoficzna. I nie mówię tego z przekąsem, bo ja w takich takich „rozkminowych” książkach się akurat lubuję.
Idylla w różowej okładce?
„Jak nauczyć się szczęścia w każdych warunkach” nie jest jednak idylliczna. Powiedziałabym, że przede wszystkim jest to książka o rozsądnym podejściu do życia: nie zawsze będziemy szczęśliwi i to jest OK, bo życie charakteryzuje się cyklicznością. Pokazuje, jak zakorzenione wzorce uniemożliwiają nam zauważanie i pełne rozsmakowanie się w szczęśliwych momentach. Wskazuje pułapki, w jakie wpadamy wskutek uwarunkowań wychowawczych i kulturowych. Wskazuje też sprzeczności na temat szczęścia, jakich doświadczamy np.: ciesz się z tego, co masz (bo inni mają gorzej), ale nigdy nie pokazuj, że jesteś szczęśliwy (bo życie to nie zabawa).
Autor wskazuje też ważny aspekt: nauczyliśmy się robić, a nie być i działamy na autopilocie: „Narodziny, szkoła, dojrzewanie, matura, studia, dyplom, ślub, dzieci, awans, starość, szpital, rekonwalescencja, śmierć(…) Życie, jako plan do wykonania.” – pisze Thomas. Ten temat jest mi szczególnie bliski, bo po zadaniu sobie pytania: „Co powoduje, że jestem szczęśliwa?” również go zauważyłam i teraz chcę go przełamać.
Autoporozumienie bez przemocy
W całej książce autor nawiązuje do porozumienia bez przemocy. Szczególnie zapamiętałam przypadek kobiety, która z jednej strony chciała zmiany, a z drugiej – bała się jej. To chyba dotyka każdego z nas. Autor zestawił tu lęk z pragnieniem zmiany i przeprowadzając nas przez wewnętrzny dialog i konfrontację, rozbroił go stosując AUTOporozumienie bez przemocy.
„Jak nauczyć się szczęścia w każdych warunkach” to wielowymiarowe i pełne przemyśleń spojrzenie na sprawę szczęścia. Uświadamia, dlaczego uciekamy przed szczęściem lub wpadamy w pułapki niedostrzegania go: wypełniając swoje życie rzeczami do zrobienia lub niekończącym się warunkowaniem „będę szczęśliwy, gdy…”, zamiast doświadczać tu i teraz.
Mam też wrażenie, że ta książka stoi niejako w opozycji do poradników w stylu „jeśli masz tak, to zrób tak” lub „wszyscy jesteśmy wrażliwi, ludzie są toksyczni, a życie okrutne” – hiperbolizuję, ale wiecie o co chodzi.
Jak nie hamować szczęścia?
Ta książka to przede wszystkim open-mider, który porusza jeszcze wiele, wiele innych, ważnych dla mnie, kwestii:
- jak mówić „nie” w sposób nieagresywny,
- jak przyjmować odmowę,
- jak przejść z myślenia binarnego w otwarte,
- jak radzić sobie z żałobą i wiele innych.
Przez to, że porusza wiele problemów oraz przez liczne przykłady i komentarze, wydaje się nieco chaotyczna. Tu naprawdę dużo się dzieje. Literacko bywa nierówna i nużąca. Dlatego uważam, że najbardziej spodoba się osobom o otwartym, filozoficznym podejściu, a reszcie – radzę czytać po prostu powoli 🙂 gdzieniegdzie musimy wejść w mindset autora, żeby zrozumieć, co dokładnie ma na myśli.
Czy autor przedstawia nam przepis na szczęście? Tak i nie. Tak, bo sam wspomniał, że przez: „pokorne przyjmowanie cykliczności życia oraz świadome przeżywanie otwartej teraźniejszości, zacząłem regularnie doznawać uczucia intensywnego szczęścia” i nie, bo książka w gruncie rzeczy tłumaczy, co nas przed szczęściem powstrzymuje. Uświadamia też, na podstawie doświadczeń własnych i tych z gabinetu, że praca nad optymalizacją swojej życiowej przestrzeni, poczuciem własnej wartości i zrozumieniem siebie bywa trudna, żmudna, wymaga od nas wiele zaangażowania.
Generalnie, cieszę, że trafiłam na tę książkę głównie ze względu na przyswojenie wielu nieoczywistych zależności. Gdyby tylko była o 100 stron krótsza i bardziej uporządkowana.
Moja ocena: 3,5/5
„Jak nauczyć się szczęścia w każdych warunkach” możecie kupić w dobrych księgarniach, np. w Empiku.
Ważne info : #StresKilerWspolpracuje – nowy przejrzysty znacznik materiałów, które powstały we współpracy; każdy post, relacja lub wpis, za który dostanę wynagrodzenie w formie produktu lub w formie pieniężnej będzie oznaczane bezpośrednio na grafikach oraz w tekście; w ten sposób wyszukacie produkty i usługi, z których sama korzystam i które polecam. Proszę o współpracę lub przyjmuję propozycje współpracy tylko od tych firm, których produkty lub usługi uważam za wartościowe dla siebie i dla społeczności. Bywa, że niektórych potencjalnych współprac w ogóle nie widzicie, bo odrzucam je już na etapie propozycji lub testowania produktu. Nigdy nie polecam czegoś, czego sama bym nie kupiła.